środa, 18 stycznia 2012

2011 – podsumowanie vol.1

Rok 2011 był jaki był, dla jednych mniej udany dla drugich bardziej, ja zawsze staram się szukać pozytywnych aspektów we wszystkim. Dlatego zazwyczaj nie dociera do mnie, że kolejny rok w zasadzie zmarnowałem na jakieś głupoty. Skupmy się jednak na pozytywach! Po pierwsze napisałem książkę (promotorce się tak średnio podobała, ale to już szczegół) i zdobyłem wyższe wykształcenie. W końcu zebrałem się w sobie i założyłem bloga, któremu może i daleko do doskonałości, ale w jakimś stopniu mnie rozwija. Byłem na tylko na jednym, ale wyśmienitym koncercie IAMX, oraz poznałem wiele – naprawdę wiele – nowych i ciekawych zespołów. No i na koniec, jestem zadowolony z moich postępów, jakie poczyniłem w digital paintingu. To tak w skrócie, jedyne czego żałuje to, to że nie znalazłem czasu na jakieś podróże (których w sumie nigdy nie byłem wielkim fanem, mimo to uważam że warto).

Ten rok zapowiada się ciekawie. Już w lutym planuję wyjazd do Warszawy na koncert M83. Marzec chcę poświęcić na znalezienie jakiejś pracy, albo stażu, a w kwietniu czeka mnie wyjazd za granicę = ). Maj to oczywiście juwenalia, a wtedy zawsze dużo się dzieje! Poza tym chciałbym wybrać się w końcu na festiwal muzyki filmowej w Krakowie, nie mogę sobie wręcz darować, że przegapiłem poprzedni, kiedy to wyświetlani byli Piraci z Karaibów z muzyką graną na żywo, a do tego drugiego dnia swój występ miał Joe Hisaishi, kompozytor muzyki do wszystkich filmów Hayao Miyazakiego. Drugi raz taka kombinacja się nie powtórzy, ale liczę na drugą część piratów i może Hansa Zimmera, gdyż tak samo było z Władcą Pierścieni, trzy lata z rzędu i trzy kolejne części. W czerwcu zaczynają się mistrzostwa europy, więc ten miesiąc będę miał raczej wycięty z życiorysu, reprezentacja Włoch wraca do formy i liczę na ich dobry występ = ). Na drugie półrocze nie mam na razie większych planów, muszę przemyśleć kilka spraw i wtedy się zdecyduję co robić dalej. Na pewno chciałbym wziąć udział w przynajmniej dwóch katowickich festiwalach, najpierw OFF festival, później Ars Cameralis.

Czy uda mi się to wszystko zrealizować to się okaże, ale mam na uwadze to, że w grudniu może nas czekać koniec świata więc im więcej zrobię tym lepiej = )

Btw. za kilka dni postaram się wrzucić podsumowanie roku w muzyce, a jak wystarczy mi wyobraźni to jeszcze postaram się sklecić jakiś vol. 3.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz