Rok 2011 był jaki był, dla jednych mniej udany dla drugich bardziej, ja zawsze staram się szukać pozytywnych aspektów we wszystkim. Dlatego zazwyczaj nie dociera do mnie, że kolejny rok w zasadzie zmarnowałem na jakieś głupoty. Skupmy się jednak na pozytywach! Po pierwsze napisałem książkę (promotorce się tak średnio podobała, ale to już szczegół) i zdobyłem wyższe wykształcenie. W końcu zebrałem się w sobie i założyłem bloga, któremu może i daleko do doskonałości, ale w jakimś stopniu mnie rozwija. Byłem na tylko na jednym, ale wyśmienitym koncercie IAMX, oraz poznałem wiele – naprawdę wiele – nowych i ciekawych zespołów. No i na koniec, jestem zadowolony z moich postępów, jakie poczyniłem w digital paintingu. To tak w skrócie, jedyne czego żałuje to, to że nie znalazłem czasu na jakieś podróże (których w sumie nigdy nie byłem wielkim fanem, mimo to uważam że warto).
Ten rok zapowiada się ciekawie. Już w lutym planuję wyjazd do Warszawy na koncert M83. Marzec chcę poświęcić na znalezienie jakiejś pracy, albo stażu, a w kwietniu czeka mnie wyjazd za granicę = ). Maj to oczywiście juwenalia, a wtedy zawsze dużo się dzieje! Poza tym chciałbym wybrać się w końcu na festiwal muzyki filmowej w Krakowie, nie mogę sobie wręcz darować, że przegapiłem poprzedni, kiedy to wyświetlani byli Piraci z Karaibów z muzyką graną na żywo, a do tego drugiego dnia swój występ miał Joe Hisaishi, kompozytor muzyki do wszystkich filmów Hayao Miyazakiego. Drugi raz taka kombinacja się nie powtórzy, ale liczę na drugą część piratów i może Hansa Zimmera, gdyż tak samo było z Władcą Pierścieni, trzy lata z rzędu i trzy kolejne części. W czerwcu zaczynają się mistrzostwa europy, więc ten miesiąc będę miał raczej wycięty z życiorysu, reprezentacja Włoch wraca do formy i liczę na ich dobry występ = ). Na drugie półrocze nie mam na razie większych planów, muszę przemyśleć kilka spraw i wtedy się zdecyduję co robić dalej. Na pewno chciałbym wziąć udział w przynajmniej dwóch katowickich festiwalach, najpierw OFF festival, później Ars Cameralis.
Czy uda mi się to wszystko zrealizować to się okaże, ale mam na uwadze to, że w grudniu może nas czekać koniec świata więc im więcej zrobię tym lepiej = )
Btw. za kilka dni postaram się wrzucić podsumowanie roku w muzyce, a jak wystarczy mi wyobraźni to jeszcze postaram się sklecić jakiś vol. 3.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz