niedziela, 20 maja 2012

Kari Amirian "The Winter is Back" - SOTW


Kończy się kolejny tydzień, trochę chłodniejszy od ostatnich, między innymi dlatego, moją piosenką tygodnia zostało The Winter is Back autorstwa Kari Amirian. O Kari chciałem napisać już dawno, jest ona świetnie zapowiadającą się polską artystką. Wydała w grudniu ubiegłego roku płytę Daddy says I’m Special, która została bardzo pozytywnie przyjęta przez krytyków. Niektórzy pokusili się nawet o porównanie Kari do kilku skandynawskich artystek m.in. do Bjork czy Lykke Li, mi osobiście Polka najbardziej przypomina Emilianę Torrini (pod względem artystycznym oczywiście, bo urodą Kari dalece przewyższa Emilianę, choć to bardzo subiektywne odczucie).
Wczoraj udało mi się zobaczyć występ Kari na żywo. Koncert odbył się w katowickim klubie Straszny Dwór, Kari przyjechała z całym zespołem, były gitary, bębny, perkusja, wiolonczela a nawet kontrabas, a to wszystko połączone z pięknym głosem Kari dało rewelacyjny efekt. Zagrali chyba wszystkie utwory z albumu i dwa nowe, które prawdopodobnie znajdą się na EPce, jaką Amirian zamierza wydać na jesień. Koncert kończył właśnie utwór The Winter is Back, mój ulubieniec z albumu. Delikatny subtelny kawałek, świetnie wyprodukowany, wprowadza w magiczny nastrój.
Po koncercie udało mi się zamienić kilka słów z Kari gdy podpisywała mój bilet. Wydała się bardzo sympatyczną, uroczą i otwartą osobą, obiecała też, że przy okazji następnej trasy (czyli jakoś na jesień) nie zapomni o Katowicach. Chociaż z drugiej strony mogła się czuć odrobinę zażenowana, gdyż na koncert przyszło może z 60 osób, a bilety były bardzo tanie (jedyne 15 zł). Moim zdaniem powinno się popracować nad jej marketingiem, lepiej ją rozreklamować, bo dziewczyna naprawdę jest wyjątkowa. Wróżę jej bogatą, międzynarodową karierę, ale aby mogła to osiągnąć potrzebny jej jest spec od promocji, może zapowiedziany występ na Openerze coś ruszy i Kari będzie bardziej rozpoznawalna, czego jej bardzo życzę.

A teraz zapraszam do wysłuchania cudownego The Winter is Back:


sobota, 19 maja 2012



W przypływie euforii jaka spłynęła na mnie po już prawie zakończonym sezonie w lidze włoskiej, postanowiłem stworzyć serię tapet gloryfikującą mój ukochany klub. Powyżej prezentuję pierwszą z nich, reszta póki co jest w fazie produkcji, ale obiecuję że będzie ich więcej. Oryginalny rozmiar (2560x1600 px) można ściągnąć z mojego deviantarta.

piątek, 18 maja 2012

Serie A 2011/2012 - podsumowanie


Dawno nie było we Włoszech takiego sezonu, tak emocjonującego i do tego z takim zakończeniem. Nie mówię tego tylko ze względu na moje przywiązanie do Juventusu, już sam fakt, że Bianconeri nie przegrali żadnego spotkania czyni ten sezon wyjątkowym, a to jedynie wierzchołek miodności, która spotkała w tym sezonie Serie A. Należy wspomnieć też o wspaniałej walce do końca sezonu, jaką stoczyli piłkarze Juve i Milanu. Przez cały sezon liderem był bądź to Juventus bądź Milan (zastanawiam się czy choćby przez moment ktoś jeszcze zasiadł na fotelu lidera, bo mogło się tak zdarzyć na samym początku rozgrywek gdy w trzeciej kolejce Juventus zremisował i miał 7 pkt. i bodajże 6 zdobytych bramek). I jedna i druga drużyna wykorzystywała bezlitośnie potknięcia rywala. Najpierw po długim prowadzeniu Turyńczyków ich remisowej serii z marca, literowanie objął Milan, a na około 8 kolejek przed końcem Juventus wrócił do gry, wyprzedził Milan swoją ośmiu rundową serią zwycięstw. A kiedy wydawało się, że już jest wszystko rozstrzygnięte, w 36tej kolejce niespodziewanie zremisowali z Lecce po kuriozalnym błędzie ostoi Juventusu Buffona, Milan zbliżył się na 1 punkt i scudetto znowu stało się sprawą otwartą.

Zacięta walka toczyła się także o trzecie, ostatnie premiowane grą w CL, miejsce. Zacięta to może dużo powiedziane, bo momentami przybierała ona postać wyścigu żółwi, tudzież ślimaków. Wszyscy pretendenci jak jeden mąż przegrywali bądź remisowali swoje mecze. Ostatecznie miejsce to, po raz drugi z rzędu tak samo zaskakując (chociaż w tym roku chyba nawet bardziej niż w zeszłym bo stracili swoje gwiazdy przed sezonem), zajęło Udinese ciągnięte przez weterana Di Natale, który już trzeci sezon z rzędu znalazł się w czołówce strzelców. Taki wynik zespołu z Udane jest najlepszym osiągniętym przez klub w jego 116 letniej historii, a osiągnęli to mając słabszy skład niż ten którym dysponowali rok temu!

Ciekawym eksperymentem okazała się Roma, przed sezonem objęta przez amerykańskiego inwestora włoskiego pochodzenia Thomasa DiBenedetto. Chciał on zrobić z rzymskiego klubu drugą Barcelonę, wpajając jej kataloński styl życia za sprawą trenera Luisa Enrique, wyciągniętego z Barcelony B. Nie do końca się to udało, gdyż Roma zajęła ostatecznie siódmą pozycję tracąc mnóstwo bramek, w ofensywie jednak spisując się całkiem nieźle. Hiszpan ostatecznie po, co tu dużo mówić, rozczarowującym sezonie, pożegnał się z Rzymem, choć moim zdaniem jeśli dostałby jeszcze jedną szansę to mógł coś zwojować, w końcu jak to mówią, „nie od razu Rzym zbudowano”. Teraz poszukiwany jest jego następca, wymienia się nazwiska innych młodych trenerów jak Villas Boas, czy byłego napastnika drużyny ze stolicy Italii Vincenzo Montelli, który zaliczył już epizod jako trener Romy w zeszłym sezonie, a obecnie jest trenerem nieźle spisującej się Catanii. Podwaliny pod drużynę są niezłe, trzeba ją teraz odpowiednio uformować, dlatego dużo pracy czeka nowego szkoleniowca. Jeżeli DiBenedetto nie pożałuje środków na poprawienie jakości drużyny, a trener będzie zdolny żeby wszystko odpowiednio poskładać to Roma może zaskoczyć i powalczyć o pierwszą trójkę.

Zawiódł na pewno Inter, i to nie tylko swoich kibiców, ale wszystkich sympatyków włoskiej piłki, gdyż jak wiadomo, ostatnimi laty Serie A straciła mocno na wartości spadając za Bundesligę w rankingu UEFA, tracąc tym samym jedno miejsce w Lidze Mistrzów. Inter, posiadający silną markę i wielkie pieniądze, na pewno bardziej by pomógł w zdobywaniu punktów w CL niż biedne Udinese, które zapewne znowu wyprzeda swoje młode gwiazdeczki. W każdym razie szósta pozycja zwycięzcy Ligi Mistrzów sprzed dwóch sezonów jest wysoce rozczarowująca. Moratti zapowiedział kontynuację współpracy z młodym trenerem Stramaccionim, który wygrał w tym roku z primaverą Interu NextGen Series, młodzieżowy odpowiednik Ligi Mistrzów. Od kiedy objął seniorską kadrę Inter spisywał się całkiem nieźle, więc przy przemyślanych transferach, drużyna z niebieskiej części Mediolanu może się odrodzić i wrócić do czołówki Serie A.

Wypada również wspomnieć o Napoli, trzeciej drużyny poprzedniego sezonu. Posiadająca ogromny potencjał w ataku, drużyna Waltera Mazzarriego nie zdołała powtórzyć sukcesu sprzed roku zajmując ostatecznie piątą pozycję w tabeli. Zwłaszcza druga połowa sezonu wyglądała blado w wykonaniu Neapolitańczyków, a zapowiadało się świetnie, najpierw wyszli z bardzo mocnej grupy w Lidze mistrzów, eliminując Manchester City oraz dobrze prezentując się w meczach z późniejszym finalistą rozgrywek Bayernem Monachium. W następnej fazie byli bardzo blisko wyeliminowania drugiego późniejszego finalisty czyli Chelsea Londyn, wygrywając w pierwszym meczu u siebie 3:1, dali się pokonać w Londynie 4:1 po dogrywce. To na pewno podcięło skrzydła Napoli, co było widać w końcówce ligowego sezonu. Grali bardzo w kratkę przegrywając z Bologną, remisując z Romą, czy przegrywając z Juventusem aż 3:0 nie oddając nawet jednego celnego strzału.
Nie wiadomo co teraz będzie z Napoli. Wielkie firmy europejskie czają się na gwiazdy azzurrich, Lavezziego chce podobno ściągnąć do siebie Inter, o Cavaniego bije się m.in. Juventus, z wielkiej trójcy jedynie Hamsik deklaruje pozostanie w Neapolu. Na pewno De Laurentiis nie wypuści swoich gwiazd za małe pieniądze, myślę że za dwójkę Lavezzi, Cavani, Napoli może zarobić ok. 60 mln. euro, a za takie pieniądze można nieźle przebudować skład. Zakładając, że szkoleniowcem pozostanie Mazzarrii, oraz uda się zatrzymać Hamsika, Pandeva, Inlera (który co prawda zawodził w tym sezonie, ale nie można odmówić mu talentu) czy Maggio, to rozsądnie wydając dostępne i zgromadzone w nadchodzącym mercato środki, można zbudować drużynę ponownie bijącą się o Ligę Mistrzów.

Garść statystyk:
Najwyższa frekwencja:                                                      AC Milan v Inter - 80 000
Średnia frekwencja:                                                           23 459
Najwyższe zwycięstwo domowe:                                     Inter 5-0 Parma, Napoli 6-1 Genoa
Najwyższe zwycięstwo wyjazdowe:                                Fiorentina 0-5 Juventus
Najwięcej bramek w meczu dla jednej drużyny:             6 Napoli 6-1 Genoa, Napoli 6-3 Cagliari
Najwięcej bramek w jednym meczu:                                 9 Inter 5-4 Genoa, Napoli 6-3 Cagliari
Najdłuższa seria zwycięstw:                                              8 Juventus
Najdłuższa seria bez porażki:                                            38 Juventus
Najdłuższa seria porażek:                                                  5 (kilka drużyn)
Najdłuższa seria bez zwycięstwa:                                    20 (kilka drużyn)
Najwięcej zwycięstw:                                                       24 Milan
Najwięcej remisów:                                                            15 Juventus
Najwięcej porażek:                                                             24 Cesena
Najwięcej bramek zdobytych:                                          74 Milan
Najmniej bramek straconych:                                           20 Juventus
Najmniej bramek zdobytych:                                            24 Cesena
Najwięcej bramek straconych:                                         69 Genoa
Najwięcej meczów z czystym kontem:                             21 Juventus
Najlepszy strzelec:                                                             28 Ibrahimovic
Najlepszy „asystent”:                                                        13 Pirlo
Największy brutal:                                                              Vidal (12ż, 1cz), Perez (14ż)


Widziałem już dwie „jedenastki sezonu”, co cieszy, obie są zdominowane przez piłkarzy Starej Damy. Pierwsza przygotowana przez SKY SPORT wygląda następująco:

Ustawienie 4-3-3, bramka: Buffon, obrona: Chiellini, Barzagli, Bonucci, Lihtsteiner, pomoc: Marchisio, Pirlo, Vidal, atak: Cavani, Milito, Giovinco;

Druga jest autorstwa Football-Italia:
Ustawienie 3-5-2, bramka: Buffon, obrona: Chiellini, T. Silva, Barzagli, pomoc: Armero, Nocerino, Pirlo, Vidal, Maggio, atak: Lavezzi, Ibrahimovic;

Pokusiłem się też o własną „jedenastkę sezonu”:
Ustawienie 4-3-3 bramka: Buffon, obrona: Armero, Chiellini, Barzagli, Lichtsteiner pomoc: Marchisio, Pirlo, Vidal, atak: Miccoli, Ibrahimovic, Giovinco;
Rezerwa: Handanovic, Bonucci, T. Silva, Maggio, Nocerino, Asamoah, Boateng, Hamsik, Lavezzi, Cavani;

Na koniec pozostawiłem najsmutniejszą rzecz z tego sezonu. Poza wieloma wspaniałymi chwilami przyniósł on również pewną gorycz w postaci zakończenia przygody ze swoimi klubami, a najprawdopodobniej i z Serie A, kilku wspaniałych zawodników. Z Milanem po tym sezonie żegnają się Zambrotta, Gattuso i Inzaghi, a z Juventusem wielki Alex Del Piero. Bez nich liga włoska nie będzie już taka sama. Każdy z nich dał swojemu klubowi i kibicom piękne, niezapomniane momenty. Mi z racji przywiązania do biało czarnych barw najbardziej będzie brakować oczywiście Del Piero, ale również w sercu mam Pippo Inzaghiego. Obaj zapisali się na stałe w historii Juventusu i już zawsze będę miał w pamięci wspaniały duet jaki tworzyli przed laty na boisku. W ostatniej kolejce obaj zdobyli po golu dla swoich drużyn, co wywołało wielkie poruszenie na trybunach, komentator meczu Milan Novara nawet rozpłakał się gdy Pippo ustalił wynik zdobywając gola na 2:1. Piękne zakończenie pewnego etapu. To się musiało kiedyś stać, ale nikt nie chciał tego momentu doczekać. Postaram się napisać osobne notki o obu tych wielkich mistrzach, lecz na to przyjdzie czas później.

niedziela, 13 maja 2012

Ceremonia dekoracji Juve - na żywo


17:05
Ceremonia rozpoczęta. Na razie przemawia Prezydent Andrea Agnelli, a realizatorzy ESPN postanowili pokazać studio i powtórki związane z golem i zejściem z boiska Del Piero. Najprawdopodobniej był to jego ostatni mecz w Serie A…


17:18
Dekoracja drużyny rozpoczęta. Wchodzą powoli Buffon, teraz kuśtykający Chiellini (oby tylko nie było to coś poważnego), następnie Caceres, Pepe, Marchisio, De Ceglie, Manninger, Vucinic, Barzagli, Elia, Quagliarella, Bonucci, Padoin, Pirlo, Vidal, Borriello, Giaccherini, Lichtsteiner, Krasic (miło go znowu zobaczyć, zarósł trochę;)), Estigarribia, Storari, Matri (najlepszy strzelec), Marrone, sztab szkoleniowy, Antonio Conte i czekamy już chyba tylko na Alessandro il Capitano Del Piero!


17:25
Sześć lat czekaliśmy na to, 6 lat upokorzeń, i w końcu znowu wracają na należne im miejsce. Del Piero wzniósł trofeum, cudowny moment, łzy same pojawiają się w oczach. Szkoda tylko że ESPN zakończylo transmisję… poszukam zaraz innej.


17:35
Znalazłem transmisję na włoskim SKY Sport. Jest relacja łączona z Turynu i z Mediolanu. W Turynie łzy szczęścia, w Mediolanie smutku. W Turynie coś się dzieje, jakieś zamieszanie wokół Del Piero, Buffon biega w majtkach, bardzo fajnie to wygląda. Nie rozumiem tylko dlaczego w Mediolanie aż tak rozpaczają, Zambrotta i Ambrosini nie mogą powstrzymać łez, ale przecież wiedzą już od tygodnia że przegrali rywalizację o mistrzostwo. Zastanawiam się czy nie płaczą z innego powodu, możliwe że Inzaghi odchodzi… Nie jestem pewien, dlatego przepraszam za swoją ignorancję;)


17:44
Tak, te łzy to na pewno z powodu Inzaghiego, wspaniały napastnik, takiego snajpera drugiego nie będzie! Lis pola karnego. Jemu tak jak i Alexowi poświęcę osobne notki.
Teraz wywiad z Conte, z którego nic nie rozumiem (poza fantastico, fantastico). A w Turynie zaczyna się świętowanie na ulicach które na pewno nie skończy się za wcześnie.
Muszę też podkreślić to co wszyscy podkreślają, Juventus zakończył sezon będąc niepokonanym! 23 zwycięstwa, 15 remisów, 68 bramek zdobytych i zaledwie 20 straconych! Niebywały sezon, historyczny. Wielki Conte! Wielkie Juve!


17:53
Szybko spojrzałem co się dzieje w Anglii. ManU wygrali swoje spotkanie 1:0 a ManCity przegrywali do 92 minuty 2:1, a teraz stały się jakieś cuda, i w niecałe 2 minuty City zdobyło 2 gole! co daje im mistrzostwo, niewiarygodne!


17:57
Wywiad z Del Piero, i oklaski od całej widowni zebranej w studiu SKY. To dzięki niemu kibicuję Juve, widziałem całą jego karierę, dorastałem przy nim, widziałem jego wzloty i upadki, a teraz łzy tak jak i kibicom na trybunach, pojawiają mi się w kącikach oczu.



20:35
Po dłuższej przerwie wracam do blogowania. Na stronie oficjalnej Juventusu, albo na ich facebooku, można obejrzeć relację na żywo z Turynu z świętowania mistrzostwa. Podobno na ulicach stolicy Piemontu zgromadziło się nawet 250 000 osób. W tym momencie wszyscy zgromadzeni oczekują na jakimś placu na autokar z piłkarzami, a w między czasie realizator dla umilenia czasu włączył nam hymn i filmiki z kibicami prawdopodobnie sprzed dzisiejszego spotkania.


20:40
Zrobiła się wrzawa na ulicach, więc zakładam ze autokar jest już blisko, nie widzę go jeszcze, ale po reakcji tłumu można tak stwierdzić. Setki tysięcy kibiców, tysiące flag, Turyn ustrojony w biało czarne barwy, wiele bym dał żeby tam się znaleźć!


20:49
W tle puszczono piękne video podsumowujące cały sezon, cudownie się to ogląda, śliczne obrazki, oby więcej takich w następnym sezonie! A w centrum Turynu dalej czekają na autokar wiozący drużynę i trofeum.
Swoją drogą, wyczytałem gdzieś plotki o tym że zarząd miałby dzisiaj zaproponować Del Piero nowy kontrakt. Coś mi się nie chce w to wierzyć, choć byłoby to cudowne, jednak i w wywiadach po meczowych i na swoim facebooku i przecież zaraz po meczu okrążając stadion dziękując kibicom, Del Piero dał wyraz temu iż jego odejście jest już przesądzone. Podczas meczu były to piękne obrazki, chwytające za serce kiedy Del Piero cieszył się po zdobytym golu i gdy cała drużyna się wokół niego zgromadziła. Podobnie kiedy schodził z boiska… smutne że pewna era się zakończyła. Marzeniem byłoby zobaczyć Ale na Mistrzostwach Europy, Prandelli kiedyś zarzekał się że może go zabierze…
Podobno Alex ma propozycje z Anglii i z USA, sam mówił kiedyś że chciałby grać w stanach i chodzić na mecze Lakersów.


21:04
Zastanawiam się czy zarząd będzie miał wystarczająco dużo ikry by wstawić trzecią gwiazdkę nad herb za 30 mistrzostwo. Podobno Abate (prezydent włoskiej federacji piłkarskiej) zabronił Juventusowi tego robić, jak wiadomo po calciopoli odebrano Juventusowi 2 tytuły, lecz ja wszyscy kibice Juventusu wiemy, odebrano je bezpodstawnie. Mam nadzieję ze Agnelli będzie stanowczy i zobaczymy na nowych koszulkach 3 złote gwiazdy, a kto wie może i jedną srebrną (za 10 pucharów).


21:13
W Turynie feta na całego, a zespołu dalej nie ma, z tego co wiem stadion jest trochę za miastem, i kawałek trzeba jechać, a autokar z piłkarzami na dachu na pewno nie rozwija zawrotnych prędkości, dlatego taka przejażdżka może potrwać. Ale są, już są, jedzie wolniutko autokar pełen naszych idoli, na pewno muszą być zachwyceni tym widokiem, dawno tego nie doświadczyli, z obecnej ekipy chyba jedynie Del Piero, Buffon i Chiellini ostali się z ekipy która w 2006 roku sięgała po scudetto.


21:30
Od kilkunastu minut autokar stoi w miejscu, a ja w tym czasie wyczytałem wstępną, 32 osobową kadrę, którą Prandelli zabierze ze sobą na mistrzostwa w Polsce i na Ukrainie. Nie znalazł się w niej niestety nasz Il Capitano, nie znalazł się żaden nasz napastnik. W sumie nic dziwnego bo skutecznością nie grzeszyli w tym sezonie. Jest oczywiście Buffon, Barzagli, Bonucci, Chiellini, Pirlo, Marchisio i znalazło się też miejsce dla Giacheriniego. Do piłkarzy Juve można dopisać też Giovinco. Jest kilka zaskoczeń, np. w postaci młodziutkiego rozgrywającego Pescary, mowa o Verrattim, zaskoczeniem w kadrze mogą być też Borini i Destro, kolejni młodzi gniewni. Dziwi to głównie z tego powodu iż Włosi raczej nie są skorzy do wystawiania młokosów, a tym bardziej do zabierania ich na takie imprezy jak Euro, ale może właśnie to okaże się strzałem w dziesiątkę.


21:46
Autokar zbliża się powoli placu, na którym usadowiona jest kamera. Widać kogoś (bodajże Caceresa) trzymającego trofeum za scudetto, ktoś inny trzyma znak z liczbą 30.


21:50 
Kilka zdjęć z dekoracji i wręczenia trofeum.


















22:00
Fajerwerki wystrzelone, można zacząć zabawę, autokar z piłkarzami oblężony przez kibiców. Można usłyszeć gromkie Ole Ole. Puchar co chwilę wylatuje w górę, oby im tylko nie wypadł jak, puchar Hiszpanii w zeszłym roku Ramosowi. Ja póki co robię sobie przerwę w blogowaniu, gdyz obowiązki wzywają, jednak wrócę tu jak tylko zobaczę coś godnego opisania.

Juve vs Atalanta na żywo


Alessandro Del Piero, mój bohater! Właśnie oglądam ostatni jego występ w Serie A, za tydzień jeszcze finał Coppa Italia i najprawdopodobniej nie będzie już Alessandro w Juventusie. Dziś udało mu się strzelić gola na pożegnanie i zaliczyć całkiem niezły występ. Po zdobyciu gola cała drużyna zgromadziła się wokół niego, to był piękny moment, nawet realizator zrezygnował z pokazania powtórki, skupiając się właśnie na tym zdarzeniu. Podobnie było kiedy Conte ściągnął go z boiska. Cała drużyna, przeciwnicy a nawet sędzia, podziękowali mu za występ i pewnie za całą jego karierę! Kibice ładnych parę minut oklaskiwali swojego kapitana, a później nastąpił kolejny piękny moment, Alex przeszedł się dookoła stadionu, odwracając całą uwagę od meczu.
Nie będzie już takiego drugiego piłkarza, rozegrał ponad 700 spotkań dla Juventusu, strzelił blisko 300 goli (piszę równolegle oglądając mecz więc nie mam dostępu do dokładnych danych), wygrał chyba wszystko co było do wygrania, mistrzostwo Serie A, mistrzostwo Serie B, puchar Włoch, ligę mistrzów, puchar interkontynentalny, a nawet puchar Intertoto, nie jestem pewny co do pucharu UEFA, ale chyba go jeszcze wtedy w Juve nie było, a nawet jeśli był to się za bardzo do tego triumfu nie przyczynił. Zdobył również koronę króla strzelców Serie A, Serie B oraz ligi mistrzów. Zapomniałem o najważniejszym, zdobył również Mistrzostwo Świata i vice Mistrzostwo Europy.

Właśnie zakończyło się spotkanie, w którym Juventus pokonał Atalantę 3:1, bramki strzelali: dla Juve Marrone, Del Piero, Barzagli (kar.), a dla Atalanty Lichtsteiner (o.g.).
Za dosłownie moment nastąpi dekoracja nowych mistrzów Włoch, jeżeli uda mi się ją obejrzeć, na pewno nabloguję coś;)

sobota, 12 maja 2012

Hospitality "Argonauts" - SOTW

Kolejny tydzień i kolejny utwór, który chciałbym polecić. Tym razem jest to piosenka zespołu Hospitality pt. Argonauts. Pochodzi ona z ich debiutanckiego albumu wydanego na początku tego roku, w ogóle cały album jest wart przesłuchania, jednak Argonauts wybija się na tle pozostałych kompozycji. Jest to ponad pięciominutowy, rozbudowany utwór, zaczyna się spokojnie od radośnie brzmiącego wokalu by po przekroczeniu połowy piosenki uderzyć mocą emocji. Ponadto słuchając tego kawałka nie odczuwa się jego długości, 5 minut mija niezwykle szybko i od razu chce się go włączyć jeszcze raz, przynajmniej ze mną tak było, gdy pierwszy raz usłyszałem Argonauts nie mogłem się od niego uwolnić i kilka razy klikałem "odtwórz ponownie".


Btw, zrobiło się ostatnio monotematycznie, ale w najbliższym czasie to się zmieni. Nie miałem niestety czasu napisać o ogromnym sukcesie Juventusu z zeszłej niedzieli, ale jutro zapewne zdam relacje z ostatniego spotkania i dekoracji nowych Mistrzów Włoch.

niedziela, 6 maja 2012

Screaming Females "Expire" - SOTW

W tym tygodniu utworem który w dużej mierze zawładnął moimi uszami był kawałek grupy Screaming Females - Expire z najnowszego albumu grupy, zatytułowanego Ugly. Jest to porządna dawka prostego, chwytliwego punk rocka, z bardzo fajnym riffem. Mocną stroną zespołu jest jego wokalistka, a w zasadzie jej charyzmatyczny, bardzo interesujący głos, który z każdym przesłuchaniem piosenki coraz bardziej wbija się w mózg. Fajny kawałek na rano żeby się pobudzić, na prawdę stawia na nogi!


wtorek, 1 maja 2012

Brothertiger - Kraków 26.04.2012

Całkiem niedawno wspominałem o muzyku noszącym pseudonim Brothertiger (John Jagos) i o jego planowanym krakowskim koncercie. Ostatecznie udało mi się na owym koncercie pojawić i od razu chciałbym zaznaczyć że był to bardzo przyjemny w odbiorze występ. Brothertiger to młody undergroundowy artysta z Ohio, tworzy muzykę elektroniczną bazującą na chillwave'ie i lo-fi. Był to jego pierwszy występ w Polsce. Odbył się on w niewielkim klubie Rozrywki Trzy, znajdującym się niedaleko rynku. Tego samego wieczoru grał też Teen Daze, który to tak na prawdę był "gwiazdą" wieczoru, mnie jednak jakoś specjalnie nie porwał i podczas jego koncertu piłem sobie piwo przy barze, ale może po kolei.

Na koncert się spóźniłem, i kiedy wchodziłem na salę, Brothertiger grał już bodajże 4ty kawałek. Przyznam się, nie jestem super zaznajomiony z jego twórczością, ot kiedyś znajomy polecił mi EPkę Point Of View, przesłuchałem kilka razy, spodobało mi się i kiedy ten sam kumpel powiedział mi o koncercie nie wahałem się długo nad odpowiedzą - jadę! Także utwory raczej kojarzyłem, ale z nazwy znałem jedynie 2 kawałki więc setlisty tutaj nie przytoczę.
Tłumów nie było, klubik jest w sumie na około 300 osób, ale wydaje mi się że było max 150, w sumie dla mnie to nawet dobrze, lubię kameralne występy i nienawidzę ścisku. Widać było że wszyscy się dobrze bawili, ale raczej większość nie maiła za dużo pojęcia o występujących osobach, bilety były tanie więc przyszli od tak posłuchać chillwave'u. Po paru chwilach John ogłosił koniec jego koncertu, ale dał się namówić na jeszcze 2 kawałki, zapytał nas chcemy usłyszeć, krzyknąłem Real Life (jeden z tej dwójki którą znałem z nazwy : D), popatrzył w moją stronę, pokazał palcem, powiedział "słyszałem to, zagram Real Life"! To było coś na prawdę fajnego. Po koncercie kiedy schodził ze sceny udało mi się do niego podejść i porozmawiać. Bardzo się ucieszył kiedy mu powiedziałem że przyszliśmy specjalnie dla niego, mimo że gwiazdą wieczoru był Teen Daze. Po krótkiej rozmowie, pełnej naszych narzekań że grał za krótko, zaproponował nam płyty, które później ochoczo podpisał, a sam dał się namówić na shota przy barze.

Brothertiger okazał się być bardzo miłym i sympatycznym gościem, który ani przez chwilę nie zachowywał się jak gwiazda, był sobą i to mi się w nim bardzo spodobało. Obiecał wrócić do Polski, podkreślał że następnym razem będą to najprawdopodobniej 2 koncerty, jeden w Warszawie, a drugi może znowu w Krakowie, choć starałem się go namówić na Katowice, w każdym razie niezależnie gdzie, na pewno i na następnym koncercie mnie nie zabraknie!