Alessandro Del Piero, mój bohater! Właśnie oglądam ostatni
jego występ w Serie A, za tydzień jeszcze finał Coppa Italia i
najprawdopodobniej nie będzie już Alessandro w Juventusie. Dziś udało mu się
strzelić gola na pożegnanie i zaliczyć całkiem niezły występ. Po zdobyciu gola
cała drużyna zgromadziła się wokół niego, to był piękny moment, nawet
realizator zrezygnował z pokazania powtórki, skupiając się właśnie na tym
zdarzeniu. Podobnie było kiedy Conte ściągnął go z boiska. Cała drużyna,
przeciwnicy a nawet sędzia, podziękowali mu za występ i pewnie za całą jego
karierę! Kibice ładnych parę minut oklaskiwali swojego kapitana, a później
nastąpił kolejny piękny moment, Alex przeszedł się dookoła stadionu, odwracając
całą uwagę od meczu.
Nie będzie już takiego drugiego piłkarza, rozegrał ponad 700
spotkań dla Juventusu, strzelił blisko 300 goli (piszę równolegle oglądając
mecz więc nie mam dostępu do dokładnych danych), wygrał chyba wszystko co było
do wygrania, mistrzostwo Serie A, mistrzostwo Serie B, puchar Włoch, ligę
mistrzów, puchar interkontynentalny, a nawet puchar Intertoto, nie jestem pewny
co do pucharu UEFA, ale chyba go jeszcze wtedy w Juve nie było, a nawet jeśli
był to się za bardzo do tego triumfu nie przyczynił. Zdobył również koronę króla
strzelców Serie A, Serie B oraz ligi mistrzów. Zapomniałem o najważniejszym,
zdobył również Mistrzostwo Świata i vice Mistrzostwo Europy.
Właśnie zakończyło się spotkanie, w którym Juventus pokonał
Atalantę 3:1, bramki strzelali: dla Juve Marrone, Del Piero, Barzagli (kar.), a
dla Atalanty Lichtsteiner (o.g.).
Za dosłownie moment nastąpi dekoracja nowych mistrzów Włoch,
jeżeli uda mi się ją obejrzeć, na pewno nabloguję coś;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz