Pustka w głowie, lenistwo, poszukiwanie pracy, w końcu
praca, studia, życie towarzyskie i inne tego typu duperele przez ostatnie
miesiące zabierały mi tyle czasu i energii życiowej, że napisanie choćby
krótkiej notki stało się dla mnie wyzwaniem nie do przejścia. Dziś jednak
postanowiłem wrócić na stare śmieci i w końcu nie tylko czerpać z twórczości innych,
ale też samemu coś wnieść do tej bezkresnej studni, w której mieszają się w 80%
ścieki z 20% pysznej ambrozji, i którą to nazywamy internetem.
Jeszcze pod koniec wakacji udało mi się pobudzić odrobinę
swoją kreatywność i stworzyć niewielki obrazek. Przedstawia on podstępną i
uwodzicielską wiedźmę/demona, Amandę. Amanda doczeka się zapewne kolejnych
ilustracji w delikatnie poprawionej formie, jednak nie mam pojęcia kiedy to
nastąpi…
Linki do deviant arta:
Btw. piszę właśnie pracę magisterską, dlatego jak już będę
siedział nad otwartym dokumentem tekstowym, a klawisze mojej laptopowej
klawiatury będą się topić od ciepła wywołanego szybkością namiętnego wciskania
ich w zapadkę te kontrolującą (czy też inny mechanizm ku temu zastosowany),
postaram się ożywić trochę to miejsce.
znam ten ból... magisterka... w czwartek czeka mnie obrona... :/
OdpowiedzUsuńpowodzenia w takim razie! mnie też za niedługo to czeka, jednak nie wcześniej niż w przyszłym miesiącu ; )
Usuń